Często i chętnie w latach 1980-tych, w latach polskiej Solidarności, słuchałam pewnej pieśni w języku rosyjskim. Często i chętnie słuchałam tej starej studenckiej pieśni z repertuaru Bułata Okudżawy. Lubię ją nadal. I podśpiewuję ją sobie. Z Okudżawą. Również teraz. Jak kiedyś.
Kto się na
związek targnie nasz,
surowej godzien będzie kary,
gdy zrobi
to - za jego łeb
pękniętej nie dałbym gitary.
Ma nas na oku
wiek - i wie,
gdzie w tyralierce łańcuch rzadszy...
Ujmijmy
się za ręce wraz, bo źle stuleciu z oczu patrzy.
Nie dla
nas rozgwar cudzych uczt,
wdzięk podejrzanych prawd nie dla
nas,
biel piór od pochwał milsza nam,
niechby została
nieskalana.
Gdy byle kiep powiada, że
sądzone nam dalekie
cele,
ujmijmy się za ręce wraz.
Złączmy ramiona,
przyjaciele.
Gdy przyjdzie dzielić cały kram,
przaśne
nie skuszą nas kołacze,
nie nam uchyli raj swych bram,
za to
Ofelia nas opłacze.
Dopokąd zaś nie zagrzmiał dzwon,
że
czas się zbierać, czeka droga,
ujmijmy się za ręce
wraz,
złączmy ramiona swe na Boga!
Sława Przybylska w polskiej wersji językowej (1979):
Źródło polskiego tekstu (tłum. Witold Dąbrowski)
06.02.2022
.