Nie,
nie poznałam osobiście żadnego z Bondów, ani na serio, ani na
niby, jak miało to miejsce z Zofią Loren dawno dawno temu [A
wiesz, że ja znam ją osobiście?]. Kilka lat temu zdecydowałam
się jednak dać się przekonać do zakupu i obejrzenia dwóch filmów
z cyklu, z Danielem Craigiem, a to głównie dzięki temu, że jestem
fanką pastiszu bonda z udziałem Craiga i Królowej w rolach
głównych. Do filmiku z Królową wracam od czasu do czasu,
zawsze z rozbawieniem. Do Skyfall i Casino Royale –
nie wracam. Nie mam zupełnie ochoty. Natomiast innych bondów
nie znam, albo nie pamiętam.
Istnieje
natomiast jedna piosenka z jednego z bondów, którego
jednak nigdy nie obejrzałam, i do którego obejrzenia mnie nie
ciągnie. Nagrania tego natomiast słucham od czasu do czasu, zawsze
z nostalgią, wspominając swój pobyt w Londynie w 1977 [Vivienne.audio],
kiedy przy akompaniamencie tego przeboju ścieliłam kolejne hotelowe
łóżka i sprzątałam kolejne hotelowe pokoje, w których
towarzyszące mi włączone hotelowe radyjka emitowały co
kilkanaście minut ten ówczesny #1 hit:
Nobody
Does It Better - Carly Simon (1977):
No i dzisiaj ostatecznie postanowiłam nie szukać powrotu do pewnego
fragmentu tamtego londyńskiego wspomnienia: [Co z tym zrobić,
czyli dylemat, albo analiza sytuacji]. Nie warto, a mówi mi o
tym doświadczenie powrotów po latach wielu osób z mojej
przeszłości, jak na przykład tych dwóch, z którymi sporo
przewałęsałam się swego czasu po kraju [Auto! Stop!].
Cieszę się z tego, że nie tak dawno odnaleźliśmy się po bardzo
wielu latach przerwy, że wymieniliśmy listy, telefony, maile. Oraz
że trochę pogadaliśmy o tym i owym. Jednak mam świadomość, że
sprawy, które nas kiedyś jeśli nawet nie poróżniły, lecz choćby
jedynie rozdzieliły, rzutują na teraźniejszość. Każde z nas
bowiem poszło nieco inną drogą, rozwinęło się w nieco innym
kierunku, i teraz patrzy na rzeczywistość i przeżywa
rzeczywistość inaczej. Nie znajdziemy głębszych punktów
zaczepienia dla naszej odnowionej znajomości. Co się stało, z
nawet bliskimi sobie osobami, to się już nie odstanie, a co dopiero
mówić o znajomościach bardzo krótkich, bardzo incydentalnych.
Były. I niech takie pozostaną – byłe.
Na
marginesie tych rozważań, jeszcze coś z tamtych lat: You've
Got A Friend, przebój autorstwa Carole
King z 1971, tutaj wykonywany po latach z Jamesem Taylorem
(2013):
A tutaj - Carole King solo, 42 lata wcześniej (1971):
I to
by było. Na tyle.
27.11.2020
.