Piwne.
Swego czasu takiego wpisu dokonano w miejscowej komendzie milicji
obywatelskiej wydającej dowody tożsamości - w moim pierwszym
dowodzie osobistym, w rubryce oczy. I tak już zostało, więc
pewnie takie oczy miałam, skoro milicja tak ustaliła, a może nawet
nadal mam, mimo że milicji już nie ma. Brązowe, z nutą zieleni. [Tak cię piszą, jak cię widzą]
Być
może właśnie przez ten kolor dawno kiedyś polubiłam pewną
piosenkę o tym, jak smutek może zmienić barwę brązowych z natury
oczu, a który to utwór w drugiej połowie lat 1970-tych przez kilka
dobrych miesięcy był przebojem numer jeden na wielu listach
przebojów. A może spodobała mi się gra słów w angielskim
tytule? I trudność z oddaniem gry tych słów w języku polskim? Na
przykład - angielskiego przymiotnika na opisanie koloru nieba, który
to wyraz jednocześnie opisuje w tym języku stan smutku, co zresztą
bardzo sprytnie wykorzystał Jonasz Kofta w tekście dawnego
polskiego przeboju Łezka do łezki („aż będę niebieski w smutnym kolorze blue”), a który Maryla
Rodowicz wykonywała w wersji żeńskiej – „do łezki łezka aż
będę niebieska”.
Ladies and Gentlemen: oto Don't It Make My Brown Eyes Blue (1977) w wykonaniu Crystal Gayle - pierwszej wykonawczyni przeboju - która jak na ironię ma oczy niebieskie z natury, a nie ze smutku (i długie niemal do stóp włosy, z których słynie wśród amerykańskich fanów muzyki country):
Ladies and Gentlemen: oto Don't It Make My Brown Eyes Blue (1977) w wykonaniu Crystal Gayle - pierwszej wykonawczyni przeboju - która jak na ironię ma oczy niebieskie z natury, a nie ze smutku (i długie niemal do stóp włosy, z których słynie wśród amerykańskich fanów muzyki country):
Tutaj ten sam utwór w wykonaniu jego autora. Nie wiem, jakiego
koloru oczy miał Richard Leigh,
wiem jednak skądinąd, że natchnienie do jej napisania znalazł w oczach
swojego psa:
30.01.2020
.